Sztyce regulowane - jaki dropper wybrać?
Powrót do Wiadomości

Sztyce regulowane - jaki dropper PRO wybrać?

Sztyce z możliwością regulacji podczas jazdy jeszcze kilka lat temu spotkać można było głównie w rowerach enduro, natomiast w konstrukcjach XC gadżet ten był dość egzotycznym widokiem. Czasy się zmieniają i dzisiaj dropper staje się powoli standardem w zawodniczych rowerach cross country. O tym kiedy i jak go używać, a także jaki model wybrać opowie Wam ambasador Shimano - Michał Topór.

W jakich sytuacjach regulowana sztyca naprawdę pomaga?

Wbrew temu, co można by intuicyjnie pomyśleć, dropper nie daje wyraźnej przewagi na absolutnie każdym zjeździe. Różnicę można odczuć przede wszystkim na:

  • Stromych sekcjach, które wymagają zejścia nisko na nogach i odchylenia się do tyłu. Im większy zakres ruchu, tym skuteczniej można to zrobić.

  • Mocno „pofalowanym” i skomplikowanym terenie, w którym występują duże wyrwy/uskoki w podłożu. Wtedy możliwość pracy ciałem w zwiększonym zakresie staje się istotnym czynnikiem podczas „pompowania” i wybierania wszelkiego rodzaju dużych nierówności.

  • Wszelkiego rodzaju hopy (im bardziej strome wybicie ma hopka, tym mocniej pomoże sztyca) oraz dropy. Operowanie rowerem w locie oraz możliwość stłumienia lądowania za pomocą ciała jest dużą zaletą. opuszczonego siodełka.

  • Bandy. Tutaj podobna sytuacja jak w punkcie drugim, schodząc nisko na nogach można wycisnąć dużo więcej z każdego dobrze wyprofilowanego zakrętu.

  • Zjazdy trwające przynajmniej kilkanaście/kilkadziesiąt sekund. Aby cała operacja spuszczania i podnoszenia sztycy była czasowo opłacalna, zjazd na którym jej używamy musi mieć pewną długość, by nadrobić tą różnicę z nawiązką.

play

Dużej różnicy (w szczególności czasowej) nie odczujecie natomiast na:

  • Zjazdach o stosunkowo gładkiej i równej nawierzchni (np. szutrowych drogach). Tam gdzie duży zakres ruchu ciałem nie jest wymagany, dropper przestaje realnie pomagać.

  • Bardzo krótkich odcinkach zjazdowych. Jeśli nie jest to bardzo wymagający technicznie fragment, to prawdopodobnie nie zdążycie się nawet nacieszyć siodełkiem w dolnej pozycji, a co dopiero zyskać na tym dodatkowe sekundy.

Sztyca regulowana mogę być

Sztyca regulowana mogę być "game changerem" w trudnym terenie

Sama sztyca to nie wszystko!

Montaż „myk myka” w swoim rowerze do dopiero początek zabawy. Jeśli całe życie jeździliście z siodełkiem w górze, to prawdopodobnie będziecie musieli spędzić nieco czasu, aby przyzwyczaić się do nowej pozycji na rowerze i nauczyć wykorzystywać możliwości, jakie niesie ze sobą dropper. Pustka między nogami może się z początku wydawać dziwna, a przynajmniej tak było w moim przypadku. Jednak trochę praktyki i szybko można do tego przywyknąć. Ważne aby ćwiczyć.

Nie każda trasa wymaga opuszczanej sztycy

Sposób i taktyka używania droppera w XCO diametralnie różni się od tego w enduro. Tam sztycy używa się na ogół dość rzadko. Opusza ją na zjazd, który trwa przeważnie od kilku do kilkunastu minut, a następnie podnosi, aby móc podjechać na górę. Zdarza się oczywiście, że używa się jej częściej na trasie, ale uogólniając tak to właśnie wygląda.

W XCO interwał podnoszenia i opuszczania jest dużo częstszy. Zjazdy na trasach trwają zwykle od kilku do kilkunastu sekund, potem następuje podjazd lub płaski odcinek i tak w kółko. To sprawia, że nie zawsze opłaca się z niej korzystać, w szczególności jeśli jeździcie dobrze technicznie i dany zjazd nie stanowi problemu samemu w sobie.

Nauczenie się kiedy w ogóle korzystać ze sztycy na wyścigach, a kiedy lepiej sobie darować było dla mnie kluczowym aspektem w przystosowaniu się do jej użytkowania w rowerze XC. Są trasy, na których sztycy nie używam ani razu przez cały wyścig, mimo, że mam ją w rowerze. Oczywiście nie brakuje również takich, gdzie sztyca jest świetnym narzędziem, które pozwala dużo sprawniej poruszać się w terenie i oszczędzać cenne sekundy na wyścigu.

Jaki skok sztycy regulowanej wybrać?

Wszystko zależy od sposobu użytkowania i „filozofii” danego ridera. Jeśli interesuje Was jedynie poprawa waszych możliwości terenowo-zjazdowych to sprawa jest prosta, wybierzcie największy, jaki zmieści się w Waszym rowerze (musicie dobrać go w zależności od tego jaką macie ramę, rozmiar i jak wysoko wysunięta jest sztyca w pozycji do zwykłej jazdy).

Jeśli jednak celujecie w ostre ściganie i niska waga jest dla Was istotna, przypuszczalnie wystarczy Wam coś w przedziale 80-120mm. Sam w swoim rowerze korzystam ze sztycy PRO Tharsis o skoku 80mm i do zastosowań stricte wyścigowych taki skok mi wystarcza. Gdybym jednak chciał użytkować mój rower bardziej turystycznie lub for fun, myślę, że sięgnąłbym na przykład po model Koryak o skoku 150mm.

Sztyca, której aktualnie używam

Jak już wyżej wspomniałem, mój NS Synonym RC1 wyposażony jest aktualnie w sztycę PRO Tharsis. Towarzyszy mi ona od początku sezonu 2021, jestem więc już w stanie powiedzieć coś na temat jej użytkowania.

  • Sztyca chodzi bardzo gładko i płynnie, nie występuje efekt "złapania" przez uszczelki, który znam z innych dropperów.

  • Przez cały sezon nie było z nią żadnych problemów. Nigdy nie zawiodła mnie na żadnym treningu, a tym bardziej wyścigu. Dodam, że ani razu nie była przez ten okres serwisowana czy nawet przeglądana.

  • Nie łapie luzów na boki (poza takim minimalnym, który występuje w każdej, ale przez cały sezon nie powiększył się ani trochę). Ta przypadłość jest częstym mankamentem wielu dropperów, póki co jednak PRO nie wykazuje w tej kwestii żadnych objawów.

Podsumowując, opuszczaną sztycę do roweru XC poleciłbym jeśli:

  • Lubicie jeździć w ambitnym terenie i chętnie zjeżdżacie z szutrowych dróg do lasu.

  • Jeździcie w raczej górzystym terenie, gdzie zjazdy trwają przynajmniej kilkanaście sekund.

  • Lubicie wyzwania jakie sprawia Wam jazda w terenie, a szlifowanie techniki jazdy jest dla Was istotnym aspektem.

  • Kręcą Was wszelkiego rodzaju hopy i dropy.

Odwiedź najbliższego dealera PRO Bikegear


349279
Blog Detail Template